Bo łączy cień starych drzew, równe alejki i gęsto rozmieszczone ławki z zapachem róż i miękkim szumem liści. W szklarniach jest ciepło i spokojnie, a rośliny egzotyczne ogląda się z bliska bez ścisku. To idealny kontrapunkt dla głośnego Rynku: tutaj tempo zwalnia samo, zdjęcia wychodzą w naturalnym świetle, a rozmowa ma przestrzeń.
Najspokojniej jest rano do ok. 11 oraz po 16, kiedy słońce mięknie, a alejki pustoszeją. W upał planuj wejście wcześniej i dłuższą przerwę w cieniu przy stawach. W chłodniejsze dni najpierw odwiedź palmiarnię, a dopiero potem przejdź do części pod chmurką.
60 minut: wejście główne, krótki rzut oka na plan, alejka w stronę różanki, przystanek przy stawie z liliami wodnymi, powolny spacer pod platanami, finisz w szklarni z sukulentami. Dwa postoje na ławkach po 5 minut wystarczą, żeby nogi odpoczęły, a kadry „ułożyły się” same.
90 minut: to samo, ale z dodatkowym wejściem do palmiarni i dłuższą pauzą przy oranżerii. Ten wariant daje czas na zdjęcia i rozmowy, nie zamieniając wizyty w maraton.
Palmiarnia - wysoka, jasna przestrzeń z palmami i bananowcami. Powietrze jest ciepłe i wilgotne, dlatego najlepiej wejść na 10–15 minut, zrobić jedno zdjęcie i usiąść na chwilę przy wyjściu.
Staw z liliami wodnymi - tafla wody odbija liście jak lustro, a ławeczki w pobliżu pozwalają odpocząć bez stania. To świetny moment na wspólne zdjęcie.
Różanka i byliny - zapach, kolory i niskie rabaty, które dobrze widać z poziomu ławki. To miejsce, w którym seniorzy najczęściej zostają odrobinę dłużej.
Alejki są równe, a ławki stoją w rozsądnych odstępach. Warto zaplanować dwie pauzy po 10 minut w cieniu i jedną dłuższą po wyjściu ze szklarni. Toalety znajdują się w pobliżu głównych ciągów komunikacyjnych, więc dobrze jest połączyć przerwę z ich odwiedzeniem, zanim ruszycie dalej.
Tak. Najpierw ogród, potem krótki przejazd lub spacer Plantami i lekki obiad w centrum. Popołudnie zostaw na bulwary nad Wisłą albo 45 minut na Kazimierzu po prostej osi Szeroka - Plac Wolnica. Dzięki temu dzień ma dwa mocne obrazy i dużo oddechu po drodze.
Warstwowe ubranie, lekką pelerynę i wygodne buty z dobrą podeszwą. Przyda się mała butelka wody, krem do rąk i cienka chustka na szyję do szklarni. Na słońce czapka z daszkiem lub kapelusz, na chłód cienkie rękawiczki, które łatwo schować do kieszeni.
Podziel grupę na dwójki i trójki, wyznacz miejsce zbiórki w półcieniu i godzinę „dzwonka”. Lepiej ruszać wolniej, ale wszyscy razem, niż nadrabiać kroki. Jedna osoba kontaktowa na przodzie, jedna zamykająca pochód dba o to, by nikt nie przyspieszał z grzeczności.
Rano ogród 60–90 minut, przerwa na kawę i zupę przy Plantach, krótki odpoczynek w hotelu, popołudniowy spacer bulwarami nad Wisłą i lekka kolacja. Kadry będą naturalne, a dzień domknie się spokojnie.
Wejście rano albo po 16, dwie pauzy w cieniu i jedna po szklarni.
Trzy punkty obowiązkowe: palmiarnia, staw z liliami, różanka.
Woda w małej butelce, peleryna do kieszeni, kapelusz lub czapka.
Po ogrodzie lekki obiad, potem Planty lub bulwary zamiast kolejnego muzeum.
Jedna osoba na przodzie, jedna na końcu, zbiórki w stałych miejscach.
Chcecie połączyć Ogród Botaniczny, Planty i bulwary w spokojną opowieść o mieście bez pośpiechu. Zarezerwujcie zwiedzanie z Małgorzatą Kasprowicz - kliknijcie i ustalcie termin już dziś.